wtorek, 5 stycznia 2010

zgubiona walizka

Już wróciliśmy! Trochę smutno że wszystko co dobre mija tak szybko. Rok upłynął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Spotkało nas wiele nowych doświadczeń, życie zmieniło się o 180 stopni, ale z uśmiechem idziemy dalej... oby przyszły rok był równie ciekawy i dobry dla nas wszystkich. Tego Wam życzę :)



Wracając myślami do świątecznej podróży i zgubionej walizki... tak sobie myślę że mogłaby się gubić częściej :P Ponieważ straciliśmy wszystkie ciuchy- moje, męża i małego, trzebabyło wybrać się na małe zakupy. Oto najciekawszy łup minionego roku.


Na całe szczęście walizka odnalazła się dzień przed naszym powrotem. Garderoba się nieco powiększyła i ledwo się zabraliśmy. Najważniejsze że wszyscy cali i zdrowi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz