poniedziałek, 30 kwietnia 2012

koral

Po raz drugi, koralowy szal gra pierwsze skrzypce. I choć kupiłam go w ubiegłym roku, dopiero teraz uznałam go za godny dodatek do sukienek. Raczej na tym nie poprzestanę i będę eksploatować go częściej, zwłaszcza że dodaje rumieńca i elegancji nieskomplikowanym strojom.
  
sukienka, szal- Solar

sobota, 28 kwietnia 2012

zwiewnie i lekko


W końcu nadeszły długo zapowiadane upały, a wraz z nią majówka. To odpowiedni czas na sukienki. Uwielbiam je, i mogłabym je kupować i nosić bez opamiętania. Uważam że są najbardziej kobiecym elementem garderoby przy czym nie wymagają zbyt wiele "wkładu własnego"- czasem wystarczy szal lub korale i strój gotowy!

  
 
sukienka-Mango, szal-Solar, buty- Prima Moda, torba- Furla, okulary-Armani

środa, 25 kwietnia 2012

frencz trencz

To jedyne okrycie wierzchnie,spośród nieciążowych, w którym się jeszcze mieszczę. Jeszcze niedawno było mi w nim za zimno, a lada dzień będzie zbyt gorąco żeby go nosić, więc wstrzelam się ze zdjęciami w dobrym czasie. Trencz to czysta klasyka: dwurzędowy, z połyskliwego materiału o idealnej długości i kroju, od Penny Black. Jest śliczny!

 

piątek, 20 kwietnia 2012

ósmy

Jestem duuuża, jak na końcówkę ósmego miesiąca przystało. Nowa asymetryczna spódnica sprawdza się znakomicie- ten krój i kolor- urzekły mnie! (choć trochę zamiatam chodniki)
spódnica- Zara

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

5 tygodni

Jeszcze 5 tygodni- w tym czasie najwygodniejsze są dla mnie leginsy, płaskie buty... i coś w czym zmieszczę brzuch. 

piątek, 6 kwietnia 2012

baby, ach te baby!

Wzięło mnie na wypieki... więc wg przepisu wychwalonego na jednym z blogów (tutaj) podjęłam wyzwanie!
Kurki zaglądały do foremki nieśmiało jeszcze przed wypiekiem...

Baba (a właściwie to trzy) wygląda apetycznie...pachnie bosko...a będzie smakować pewnie jeszcze lepiej...
...zając już zapuszcza zęby :) Spokojnych Świąt!

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

brzemienna madonna

Ostatnio przeczytałam. Może ze względu na zbieżność stanów...a może dlatego że od jakiegoś czasu miałam ją w stosie z książkami do przeczytania, nie wiem. Zapowiadało się ciekawie-  Józef i towarzysząca mu brzemienna Maria, uwikłani przez los we wspólną podróż....kradzionym samochodem do Włoch :w pogoni za nią rusza ojciec dziecka- katecheta z liceum. Na prawdę zapowiadało się ciekawie, skończyło się nijako... szkoda.