wtorek, 13 lipca 2010

hasta luego

To ostatni przedwakacyjny post, później znikam na miesiąc! W sumie to już nie mogę się doczekać wyjazdu chociaż sama myśl o podróży i 2 przesiadkach samolotowych... grrr Ale mimo to cieszę się ogromnie, ponieważ już dawno chciałam zobaczyć Galicię i dopiero teraz mamy taką możliwość. Galicia rozciąga się nad Atlantykiem, to północno zachodnia część półwyspu Iberyjskiego. To Hiszpania bez byków i flamenco, której bliżej do Irlandii czy Bretanii. Po Celtach odziedziczyli Galisyjczycy wygląd odbiegający od stereotypu Hiszpana (jaśniejsza skóra i włosy, niebieskie oczy), upodobanie do muzyki bliższej irlandzkiej oraz większą powściągliwość w gestach i słowach. 
Lata nie są tu upalne, zwłaszcza na samym wybrzeżu - średnio 20-25 stopni. Aura zmienna, z deszczem i mżawkami, czysta i dość chłodna woda (mało konkurencyjna wobec Mediterraneo). Znaleść za to można mnóstwo malowniczych rybackich wiosek, piękne starówki, oszałamiające klify i trasy gastronomiczne (szlakiem winnic i świetnych restauracji z owocami morza). Wszędzie pełno muszli, a vieira, wachlarzowaty przegrzebek, zrobiła międzynarodową karierę - stała się symbolem pątników pielgrzymujących do grobu św. Jakuba.
W sumie już wiem co chcę zobaczyć i jakie miejsca odwiedzę, ale opowiem o tym dopiero po powrocie.
Miłych wakacji Wam życzę i "hasta luego"!




sukienka, pasek Solar, sandały z Hiszpanii

sobota, 10 lipca 2010

it's getting hot in here

Ze spaceru o 8.30 rano...bo później strach wyjść z domu! Z wyprzedażowych nowinek-  zarowe spodenki i Ray Bany. Miłego weekendu!


piątek, 9 lipca 2010

-40%

Chyba zwariowałam bo wpadłam w szał wyprzedaży...książek! Ostatnio empik kusił rabatem na kryminały sięgającym do 40% więc skorzystałam i obkupiłam sie po uszy :) Mam zamiar efektywnie wykorzystać zbliżające się wakacje i przeczytać wszystko- czyli jakieś 8-9 książek (2 zaległe i reszta nówek). Recenzje dla koleżanki-podglądaczki z Duesseldorfu po powrocie z wakacji :P

poniedziałek, 5 lipca 2010

pielgrzymka?

Camino de Santiago zaczęło mnie interesować jakiś czas temu, ale uznałam że jest tyle ciekawszych miejsc że przestałam drążyć temat aż do teraz. Z racji tego że wybieramy się wkrótce do Galicii oraz że mamy rok święty (świętego Jakuba przypada w niedzielę) postanowiłam odświeżyć wcześniejsze zainteresowanie i zainwestowałam w przewodnik oraz...hmm... wspomnienia z pielgrzymki do Santiago. Co prawda przewodnik przyda się dopiero kiedy sami wyruszymy w pieszą wyprawę, ale wspomnienia to coś całkiem innego- miło się czytało o trudach, przygodach, wrażeniach innych, którzy wyruszyli do grobu apostoła- stopem, pomimo przeciwności losu a czasem z aniołem stróżem u boku, pieszo, z plecakiem, kijem i muszlą... Camino mnie poruszyło i mam ogromną chęć wyruszyć szlakiem francuskim z Roncesvalles, pokonać ponad 800 km na piechotę... Może za jakiś czas?

czwartek, 1 lipca 2010

letnie s.o.s.

Dzisiaj krótki test poniższych kosmetyków:
1)serum Hydramax Chanel- b. dobrze nawilża, skóra pozostaje miękka i odżywiona, najlepiej stosować z kremem na dzień i na noc. Mój zdecydowany faworyt jeśli chodzi o kosmetyki nawilżające na lato! Lekka konsystencja, przyjemny zapach, to jest to!

2) Tusz do rzęs Heleny Rubinstein- Lash Queen- dla mnie jest świetny, lekka konsystencja, nie skleja rzęs, lekko je unosi, świetnie sie naklada a szczoteczka jest gruba i idealnie rodziela rzęsy. Jeden z moich ulubionych.

3) Clinique Superdefence SPF 25 /very dry to dry/- to zdecydowanie najsłabszy z kremów jakie do tej pory używałam. Zmęczę to opakowanie, ale szału nie ma. Krem ma gęstą konsystencję i dosyć dziwny zapach, który mnie wręcz drażni. Poleciła mi go Pani w sklepie na lotnisku twierdząc że jest świetny i sama go używa, jednak mam wrażenie że skóra prosi mnie o więcej nawilżenia.... Niestety, nie polecam.