niedziela, 18 kwietnia 2010

weekend w mieście

Od dawna nie spędziliśmy weekendu tak aktywnie! Spacerowaliśmy średnio od 9 rano do 19 (z technicznymi przerwami na obiad). Jeśli pogoda utrzyma się przez najbliższe kilka dni, to moje plany skończenia pracy dypl. legną w gruzach, ale co tam... Target na ten tydzień, którego muszę się trzymać (i nie ma zlituj się) to:
- rozliczyć PIT-y
- zapisać się z małym na basen
- odzyskać zdjęcia z popsutego dysku
- przygotować imprezkę Mikiego

PS rajtki nie wytrzymały presji i po pierwszym założeniu zalotnie puściły oko... szkoda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz