Zaczęliśmy już ostatni trymestr- i jak w tytule- byle do maja! Nie kupiłam ani jednego ciucha typowo ciążowego(oprócz rajtek które się nie liczą), waga pokazuje +7 kg, a w głowie i sercu maj! Miłej niedzieli!
Kolejna dawka przygód bohaterów "gry o tron"- jestem zahipnotyzowana! Nigdy nie czytałam fantasy, a tu takie zaskoczenie. Bardzo dobrze się czyta i fabula jest również interesująca. Całe szczęście że tomy nie odbiegają znacząco w czasie, akcja jest miarę ciągłą historią. Jedyny mankament- bohaterów jest tak wielu że chcesz wszystko wiedzieć o wszystkich...a tu niespodzianka bo autor ogranicza tom tylko do kilku...losy reszty w kolejnych tomach. W sumie niemożliwością byłoby opisanie losów tylu bohaterów jednocześnie bo książka przypominała by podwójną cegłówkę :) i z tego powodu ubolewam. Ubolewam też że wkrótce zacznę piąty tom ( ost. wydany i przetłumaczony) a na resztę trzeba będzie poczekać...:(
Urzekło mnie połączenie szarości i niebieskiego... Wygląda znacznie lepiej niż brzmi, oto dowód.
Koniec koców- skusiłam się na EMU. Są wygodne, mięciutkie i ciepłe, na pewno posłużą na spacery, zwłaszcza te wózkowe w przyszłym sezonie. A cena wyprzedażowa...po prostu zwaliła mnie z nóg :)
Neony powracają- czekając na wiosnę prezentuję nowy, ażurowy sweterek by Missoni- może nie w 100% neonowy- ale z mocnymi akcentami kolorystycznymi.. Idealnie wpisuje się w nadchodzące trendy, do tego ładnie podkreśla już zaokrąglony brzuszek :) Nie chce inwestować w ciuchy typowo ciążowe, a sweter z racji tego że nie jest zapinany tylko ściągany paskiem pozostaje uniwersalny. Poza tym pasuje do wszystkiego co jest monochromatyczne- doskonale ożywia ubiór i nie wymaga już żadnych dodatków.